Kasia ma problemy z zasypianiem i wstawaniem, budzi się w środku nocy, a to wszystko mimo ścisłego przestrzegania higieny snu. Postanowiliśmy więc rozejrzeć się za czymś, co mogłby nam z tym pomóc - trafiliśmy na inteligentną lampkę Philips SmartSleep.
Co prawda w marcu jest już bliżej do lata niż zostało zimy, więc i pogoda jest zdecydowanie lepsza, ale nadal dni bywają pochmurne, więc dodatkowa porcja słońca jest na wagę złota.
Philips SmartSleep to lampka z budzikiem, który może odtwarzać różne dźwięki podczas budzenia: od leśnych ptaków, przez szum rzeki, po nepalskie misy. Najważniejsze jest jednak światło: lampka LED ma moc 315 luxów, oraz aż 25 ustawień jasności. Dzięki temu może na przykład sama stopniowo przez pół godziny zwiększać intensywność i barwę, od ciemnego czerwonego do jasnego żółtego.
Symuluj naturalny wschód słońca, aby obudzić się wypoczętym. W ciągu 30 minut symulacja zacznie się od delikatnej porannej czerwieni i stopniowo nabierze koloru pomarańczowego, aż pomieszczenie wypełni się jasnożółtym światłem. Stwarza to naturalną stymulację do przebudzenia, gdy twoje ciało jeszcze śpi.
Sprawdza się to całkiem nieźle, nawet głośność może stopniowo rosnąć i obudzić łagodnie bez nagłego wyrywania ze snu jak to robią tradycyjne budziki. Dodatkowo Philips SmartSleep może być również radiem lub głośnikiem, oraz posiada kilka programów relaksujących i ułatwiających uspokojenie oddechu.
Odwrotny mechanizm możemy zastosować przy zasypianiu i zacząć od pełnego oświetlenia kończąc na zachodzie słońca lub całkowitej ciemności.
Jak widać jest wiele możliwości konfiguracji, a całość dopełnia wygodny dotykowy panel, który po wyłączeniu po prostu znika będąc całkowicie zintegrowanym z obudową. Lampka dzięki temu prezentuje się po prostu ładnie stojąc na stoliku nocnym obok łóżka.