Powrót

Ubongo - wariacja na temat planszówkowego Tetrisa

Gra planszowa Ubongo oferuje układanie klocków w kształcie tych z Tetrisa, co od razu nam się bardzo spodobało - planszówka, która choć trochę pozwala poczuć klimat gry komputerowej z miejsca dostaje bonusowe punkty w naszym rankingu.

TataDeveloper - Ubongo 01

Mając na sumieniu studio tworzące gry komputerowe oraz portal fanowski o grze planszowej, na tym blogu śmiało możecie się spodziewać większej ilości wpisów o planszówkach, których tematyka kręci się wokół gier komputerowych. Był już wpis o 8 Bit Box z grą w Pacmana, będzie tak dzisiaj z Ubongo i Tetrisem.

TataDeveloper - Ubongo 02

Po robotycznych kotach i programowalnych krokodylach czas na powrót do analogowej zabawy - na tapetę wjeżdża gra planszowa Ubongo wydana przez Egmont, której autorem jest Grzegorz Rejchtman - Polak mieszkający w Monako, który z wykształcenia jest informatykiem i ekonomistą.

Klimat gry jest mocno afrykański: są plemienne tarcze i maski, dzikie zwierzęta, oraz to co małe dziewczynki lubią najbardziej, czyli worek pełen diamencików.

TataDeveloper - Ubongo 03

Do dyspozycji graczy (od 2 do 4 osób, choć jest też tryb solo) jest plansza na zdobywane klejnoty, oraz cała kolekcja kafelków, na których można układać różnego kształtu klocki. Wybieramy jedną z dwóch stron kafelka (na 3 lub 4 klocki), losujemy kostką nasz zestaw, doberamy klocki i zaczynamy układać tak, by wpasować wszystkie w dostępne miejsca.

Za szybkość układania klocków zbobywa się nagrodę - kto pierwszy ułoży je na swoim kafelku, ten zgarnia najcenniejszy klejnot oraz losuje zdobycz z worka pełnego świecidełek. Druga osoba zgarnia mniej cenny klejnot, a jeśli ktoś nie zdąży ułożyć swoich klocków, to nie dostaje nic.

TataDeveloper - Ubongo 04

Domyślnie robimy to w ograniczonym czasie z pomocą klepsydry, ale dla ułatwienia postanowiliśmy grać bez niej - póki co upływ czasu był bardziej stresujący niż motywujący, ale pewnie za jakiś czas do niego wrócimy. Jest natomiast duży postęp w cierpliwości układania klocków na planszy, nawet jeśli nie jest to takie łatwe i zajmuje sporo czasu.

Na koniec, po dziewięciu rundach, podliczana jest wartość zdobytych diamentów: zwycięża ten, kto uzbierał najwięcej punktów. Co prawda losowość wyciągania z woreczka klejnotów ma wpływ na wynik, ale jeśli ktoś jest szybki, to nie będzie miało to zbyt dużego znaczenia - powinien wygrać bez problemu.

TataDeveloper - Ubongo 05

Kasia bardzo chętnie sama prosi o to, by zagrać z nią w Ubongo, co jest już rekomendacją samą w sobie. Nie licząc oglądania gameplay’ów Super Mario 3D World ze Switcha, co jest w ogóle oddzielnym tematem, to ostatnio chyba najbardziej wciągająca ją rozrywka.

TataDeveloper - Ubongo 06

Gra jest zdecydowanie godna polecenia: zasady ogarnia się bardzo szybko, gra toczy się sprawnie, a pojedyncze rozgrywki zmuszające to wytężonego główkowania oddzielone są od siebie krótkimi przerwami. Kasia coraz bardziej to lubi, nawet jeżeli wyzwanie jest trudne. Z czasem jest mniej frustracji jeśli coś nie idzie - wydaje mi się, że gra pomaga jej pracować nad cierpliwością.

Jeśli szukacie czegoś dla pięciolatka (choć oficjalnie gra jest od lat ośmiu), przy czym sami też będziecie się dobrze bawić, to śmiało chwytajcie za Ubongo.